Udało się:)
Kolejny etap za nami, wykonaliśmy hydro i termo izolację i dobrnelismy do stanu 0!!! ale muszę przyznać że stres był mega. Dwa dni przed zalaniem chudziaka zaskoczyła nas pogoda , deszcz, deszcz, i jeszcze raz deszcz!!! Ale przecież trochę błota i woda po kolana jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;) i nowe gumiaczki sprawdziły sie w 100 % :) pracowalismy w pocie czoła a w sobotę zaświeciło dla nas słoneczko. Kolejny raz udało nam się osiągnąć zamierzony cel:) Mozemy być chyba siebie dumni:) ale nie było by tego wszystkiego gdyby nie pomoc rodziny. To dzięki nim pokonujemy wszystkie trudy. Nasi robotnicy na tym etapie wymurowali ściany fundamentowe i wkonali żelbetowy wieniec, resztę prac zrobiliśmy sami. Dlatego też chcielibyśmy im baaaaardzo podziękować a szczególnie: ŁUKASZOWI, ROBERTOWI, JARKOWI, WUJKOM, i NASZEMU TATUSIOWI który na naszej budowie pełni wszystkie funkcje od kierownika budowy po pomocnika, to prawdziwa złota rączka i skarbnica wiedzy budowlanej:) DZIĘKUJEMY WAM!!!